Dos fotógrafos

Krótka historia o jednym fajnym dniu w dżungli plus wywiad z Joram’em Mennes’em.
Ucieczka w tropiki
To już chyba tradycja, że co roku chcąc wyrwać się z lodowatych łap zimy, uciekam do Meksyku. Tej zimy nie jest inaczej. Kiedy przychodzą chłodniejsze dni i pięknie ubarwione liście z gracją opadające na trawnik, zmuszając do chwycenia za grabie, rozglądam się za biletami do Cancun.

W tym roku plan jest i prosty i dość ambitny. Długie nurkowania na rebie, tylko w jaskiniach, wycisnąć ze sprzętu foto ile się da, bo jak zawsze i tym razem powtarzam sobie, że to ostatni wyjazd na Jukatan i muszę sobie zrobić dłuższą przerwę, żeby zatęsknić za Meksykiem. Tylko od kilku lat okazuje się, że zaczynam tęsknić dość regularnie, czyli dokładnie wtedy, kiedy lato w Polsce mówi: „Bye bye”.
Tym razem jednak cieszę się na ten wyjazd jeszcze z jednego powodu. Poza nurkowaniami na rebie i fotografowaniem fantastycznych miejscówek, w planie jest spotkanie i wspólna sesja z jednym, moim zdaniem, z najlepszych fotografów na świecie, a na pewno na Jukatanie.
Joram Mennes
Jak dla mnie mistrz meksykańskiej fotografii podwodnej. Nie spotkałem jeszcze fotografa, który pokazuje grę świateł i cieni w podobny sposób. Jego kontrastowe zdjęcia zachwycają zarówno perfekcyjnymi kadrami jak i uchwyceniem nastroju panującego w meksykańskich jaskiniach. Jeszcze zanim się poznaliśmy przyglądałem się jego pracom. Los chciał, że nasze drogi skrzyżowały się w zeszłym roku. Mój ulubiony przewodnik Rodrigo przedstawił nas sobie kiedy przypadkowo spotkaliśmy się przy wejściu do cenoty. Joram od razu zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Uśmiechnięty, wesoły gość. Ponieważ mamy tą samą pasję nasza rozmowa nie miała końca. Postanowiliśmy wówczas, że musimy się spotkać ponownie, koniecznie na wspólnej sesji.
Zgodnie z planem
Wszystko udaje się dopiąć w grafiku jeszcze przed lądowaniem w Cancun (oczywiście rok później!) Więc jest styczeń, liście w ogrodzie zgrabione, chodnik odśnieżony, przede mną już tylko nurkowania, zdjęcia, słońce, poranna kawa na 5 Aveni’dzie… Nasz team do sesji liczy 5 osób. Oczywiście ja i Joram w roli fotografów, Michał Szczepański oraz Rodrigo De La Pena jako modele oraz Silvia Buccelloni jako doświetleniowiec. Joram’owi zostawiam wybór cenoty bo wiem, że zna najlepsze fotograficznie miejscówki. Wybór pada na NaiTu-Cha – nie zawiedziesz się widokami – mówi Joram i ma rację. Ale po kolei.

Z hotelu odbiera nas Rodrigo jak zwykle z uśmiechem od ucha do ucha. Kierujemy się na miejsce spotkania. Jedziemy dość długo „hardcorową” drogą przez dżunglę. Potężny pick-up z 5,6 litrowym silnikiem mruczy głębokim basem. Hmmm muzyka dla moich uszu. Przedzieranie się przez dżunglę i gęste zarośla oraz wyboistą drogę to prawdziwe wyzwanie dla zawieszenia, nawet dla tak potężnej maszyny. W tym samym momencie na miejsce przybywa Joram. Cała ekipa w komplecie i w rewelacyjnych humorach 🙂
No to do dzieła!
Konfiguracja sprzętu nurkowego i oczywiście foto. Nasze połączone moce oświetleniowe liczą aż 215.000 lumenów! To jest olbrzymi arsenał do walki z ciemnością, która panuje w jaskini. Joram przedstawia, w bardzo entuzjastyczny sposób nasz plan nurkowy. Wchodzimy do wody.
Wybór jaskini mistrzowski! Pięknie ozdobiona szatą naciekową, robi wrażenie od samego zanurzenia. Wszystko przebiega zgodnie z planem. Każdy zna swoją rolę, więc sprawnie przepływamy z miejsca na miejsce. Jestem zadowolony z wyboru miejscówki i ze współpracy całego teamu. Dodatkowo ilość światła, którą dysponujemy odsłania piękno jukatańskich jaskiń na niespotykaną dotąd skalę. Ponad dwie godziny pod wodą mija jak z bicza strzelił. Po wyjściu obaj wiemy, że będzie się czym pochwalić. Z resztą sami oceńcie.
Czas na toast
To trzeba uczcić! Wspaniały dzień w super towarzystwie, perfekcyjne kadry, idealna miejscówka, no i ekipa do zadań specjalnych! Na szczęście nie na darmo wieźliśmy lodówkę turystyczną. Zimny tost to super niespodzianka dla naszych meksykańskich przyjaciół. Nie jedyna. W drodze powrotnej zahaczamy o meksykańską restaurację, gdzie mam okazję bardziej szczegółowo wypytać Jorama o początki jego nurkowania oraz rozwój kariery fotograficznej.

Jesteście ciekawi co mówił? Wywiad poniżej:
- How did you first get into the water as a diver?
My first contact with Diving goes back to 1999, on the Island were I was born, Formentera, small Island in the heart of the Mediterranean Sea, as part of the Archipelago of the Balearic Islands, the Island has some of the most crystal clear waters one can see, there I had my first opportunity to submerge underwater the beautiful blue the Med has to offer, my brother was already a Scuba Instructor and was working at one of the 2 shops that existed back in that day on the Island, It was in the month of November and I enrolled in my course with just the Idea of finding out what Scuba Diving is about, little did I know that this would turn into a Lifetime Spent Underwater. I remember heading out with the cold winter breeze and arriving at the Dive Site, rolling into the water for the first time, and descending to a sand bank with patches of Posidonia Seagrass and a few fishes, feeling this was like being in a completely different world, even covered in thick suits, gloves, hood and a heavy steal tank moving along was like floating around with no gravity.. And I loved it!
2) Dreams do come true, did your first dive make more dreams come true? Have new, unknown opportunities opened up to you?
Dreams or not Dreams, this was a life changer, a Door to something new was wide open, i went from a person with no clear idea about life to a motivated young Scuba Diver, next Summer I started dividing my time between working at a Restaurant and Scuba Diving, filling tanks for the shop in exchange for courses and evenings serving tables, 2 years later I was teaching Scuba Diving in Ibiza with the Idea of gaining experience to later on travel the world, so yes, one could say, the opportunity to travel and live was the dream I guess, In 2006 I took of to Mexico for my first journey to see the world, travel for few years and settled In the peninsula of Yucatan in 2010, were I became a Cave Diver and guided/teached for years. Falling in Love with the World Famous Cenotes.
3) At what point did you pick up your camera? (unless you took photos before and wanted to go underwater with the camera – then: at what point did you want to expand your photography skills to include underwater photos)
Photography came Second to Diving, only a small background in the Art of capturing moments, with a few small compact cameras, Id never used a DSLR before, but many times Id been modeling for visiting guests, and attracted me to the point of wanting to do it myself, invested into a second hand Nikon D300, and after a few small lessons with a good friend and Wedding Photographer Sonja Sipala from Sydney Australia, i decided to enter the water with my setup, my first impression was that It was not going to be easy as Caves are Pitch black dark places unless you bring lights and a modern Camera, so I upgraded to a Nikon D810 soon, so with this I started following divers and shooting as I went into the Caves, mostly all on the fly, as I was not important to the outcome of dives, I struggled to be able to experiment with lights, nobody cared about stopping and taking time for Images back in the day. But there was that one person who did, a true cave Explorer Mauro Bordignon was watching my progress and invited me as second shooter to a week of Cave Diving with Laurent Benoit and for the first time I really saw the full potential of what lights can do in Caves, was a eye opener and a point of change to my style.
4) Do you ever dive without a camera?
Yes sometimes I do dive without my Camera, occasionally I still guide or work underwater without it, as Safety Diver for productions, or even teaching Discover Scuba Diving, making a living from only photography is the Goal, but the process is not a easy one, so I must be flexible in order to keep income flow, sponsors would be a great thing, as reinvesting in Dive Gear or Camera Gear is not cheap ever, support would be a good thing, but I don’t think about it too much, if it does eventually happen better.
5) Favorite cenote?
Favorite Cenote, this is a hard question, all are full of Magic, there are so many of them, even in 2 lifetimes one can not see it all, maybe the best answer could be the next one one dives? or at least the next new one, meaning always new sections or places one has not been to are the best, filling your eyes with unseen places to your brain is the best one can do here.
6) Unfulfilled underwater dream?
Unfulfilled Dream Underwater, seeing more caves around the world, expanding my shooting In more areas, growing more in the International Scene, lets see what this year brings us.
7) How long can you survive on land without diving?
I tend to get Itchy about diving after a few days out of the water, however, many times in my life, my vacations have been non Scuba Diving related from backpacking to hiking or road trips but away from the ocean side, maybe they were times where one had to see life from a far away point of view to enjoy more of what one does in Life. Nothing like not doing something to really miss it I guess.
Po objedzie wszyscy rozjechaliśmy się w swoje strony. Ta fantastyczna przygoda na długo pozostanie w mej pamięci, a piękne fotografie będą cieszyły oko i przywoływały wspomnienia. Czego nauczyłem się od Jorama? Hmmm?… Na pewno tanecznego kroku podczas briefingu i nie skrywanej radości, która wszystkich wprawiła w doskonały nastrój i pozbawiła stresu przed sesją. To był mile spędzony czas, a efekty naszej współpracy możecie oglądać na załączonych fotografiach.
Jeżeli i Wy chcielibyście do swojego albumu wkleić cudowne fotografie z piwnic Jukatanu piszcie śmiało do Joaram’a. Jest na miejscu cały rok i oprócz zdjęć doskonale oprowadzi Was po fantastycznych cenotach.